Jedni mają je jak na dłoni, inni głęboko chowają w sobie. Emocje to coś zupełnie innego niż nastrój, a jednak bardzo mocno wpływają na naszą codzienną egzystencję. Jedno jest pewne, nie wolno ich dusić w sobie, bo to jedynie szkodzi relacjom i całemu organizmowi. Na co jeszcze wpływają emocje?
Definicja emocji
Idąc za naukowym żargonem, emocja to krótki stan psychiczny, który mobilizuje do konkretnego działania. Stan ten występuje w towarzystwie zmian ekspresji, ogólnego zachowania i wszelkich odczuć w ciele. Innymi słowy, emocje zmieniają naszą mimikę, to jak przystępujemy do danej relacji czy czynności a nawet sposób naszego wysławiania się i wyglądu. Mają więc kolosalny wpływ na to, kim jesteśmy w danej chwili. Jednak nie należy mylić ich z nastrojem.
Emocje a nastrój
Jak już wcześniej wspomniano, emocje charakteryzują się krótkim czasem występowania, ograniczonym lub uruchomionym przez konkretne okoliczności. Nastrój trwa zdecydowanie dłużej niż emocja i jest towarzyszem bez względu na zmieniającą się sytuację. Kiedy w pracy masz ważną rozmowę, czujesz się zestresowana, jednak uczucie to mija wraz z zakończeniem tego spotkania.
Nastrój towarzyszy przez długi czas – melancholia, smutek, sezonowa chandra, to emocje które nie mijają wraz ze zmianą bodźców, tylko są z nami przez cały czas. Zmiana miejsca przebywania czy sytuacji raczej nie wpłynie na nastrój w intensywny sposób.
Sześć podstawowych emocji
W latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku, psycholog Paul Ekran dokonał ostatecznej identyfikacji emocji jakie mogą targać człowiekiem. Jest szczęście, smutek, gniew, zaskoczenie, strach i wstręt. Rozszerzył tę teorię również o dumę, zakłopotanie, podekscytowanie i wstyd. Podczas swoich badań naukowych wysunął inną śmiałą tezę, jakoby mieszanie emocji miało być początkiem tworzenia się uczuć. I tak z radości i zaufania może uwolnić się miłość.
Po co te emocje?
Z jednej strony to źródło informacji dla naszego organizmu i nas samych. Podświadomie oceniamy dzięki nim to czego jesteśmy świadkiem albo co przyszło nam przeżywać we współudziale. Ocena dane sytuacji może być zarówno świadoma jak i zupełnie nieświadoma, jednak jej odbiór jednoznaczny. Jeżeli coś jest w zgodzie z naszym indywidualnym kodeksem wartości, to poczujemy dobre odczucia. Jednak gdy będzie to zupełnie niezgodne z nami, odbiór będzie jak najbardziej negatywny.
Rachunek jest więc prosty: wsłuchując się w swoje emocje i akceptując je, zyskujesz rozeznanie, co jest dla ciebie dobre a co nie do końca. Warto jednak pamiętać, że nie ma złych i dobrych emocji. One po prostu są a to od nas zależy, w jaki sposób się do nich odniesiemy i jak odbije się to na naszej codzienności.
Emocje również zapędzają nas do konkretnego działania. To, czy idziemy do pracy z uśmiechem, czy może ze łzami w oczach, również jest uzależnione od emocji. To one targają nami w danej chwili. Nie wchodzimy do ciemnej uliczki w nieznanym mieście dlatego, że czujemy strach. Emocje mają więc funkcję sprawczą. Czasem ostrzegają, czasem pchają do konkretnego działania a czasem sprawiają, że czujemy się na pozytywnym haju.
Wyobrażasz sobie rozmowę z człowiekiem, który nie wyraża żadnych emocji? Byłoby to nie tylko niezwykle niezręczne i kłopotliwe, ale też z pewnością doszłoby do wielu nieporozumień. Emocje jak nic innego pozwalają nam na sprawną komunikację międzyludzką. Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, o czym boleśnie przekonują się wszystkie osoby prowadzące konferencje on-line. Bez komunikacji pozawerbalnej nie do końca umiemy zdefiniować kompetencje oraz intencje drugiej osoby. A co za tym idzie, jej emocje w danej chwili.